Pamiętam swoje doświadczenia ze szkoły: szkolna biblioteka była miejscem najszybszego dostępu do książek, różnorakich. Właściwie dzięki tam zgromadzonym pozycjom poznałam kilku pisarzy, którzy towarzyszą mi do dzisiaj. Dzieci, a może raczej ich rodziców, nie stać na zakup nowości wydawniczych, wspieranie lekturowych pasji swojego dziecka (nawet jeśli, nie w wystarczającej formie). Książki są za drogie, nie wszystkie można nabyć, przeczytać. Wizyta w bibliotece może skutecznie rozwiązać ten problem, wizyta w SZKOLNEJ bibliotece, bo dziecko w szkole jest codziennie i ma możliwość codziennego kontaktu z książkami. Niektóre z bibliotek publicznych oddalone są od miejsca zamieszkania ucznia. Nie warto według mnie pozbawiać dzieci możliwości obcowania z lekturą na co dzień, napisałam, wysłałam.
O co chodzi? O pomysł, który może stworzyć możliwość likwidacji szkolnych bibliotek i przeniesienia ich zadań na bibliotekę publiczną.
Michał Boni w 2011 roku odpowiedział Balcerowiczowi: "Jeśli się za to nie zabierzemy, to za 10 lat co drugi Polak wchodzący na rynek pracy będzie funkcjonalnym analfabetą. Czytanie książek uczy rozumienia tekstu, rozumienia rzeczywistości, uruchamia wyobraźnię. Jeśli nauczymy młodych ludzi kreatywnego operowania obrazem, słowem, dźwiękiem, to nie będą w pracy myśleć schematycznie". Dziś proponuje "stworzenie możliwości wykonywania zadań biblioteki szkolnej przez
bibliotekę publiczną". Spacer równią pochyłą?
Czy to takie ważne, żeby w szkołach były biblioteki? Czy nie można czytać gdzie indziej? Pomysłodawcy protestu tłumaczą: Biblioteka szkolna poprzez swoje usytuowanie jest tzw. biblioteką pierwszego kontaktu. Jedyną biblioteką, do której użytkownik nie musi się specjalnie zapisywać
(staje się czytelnikiem w momencie zapisu do szkoły) i do której nie
musi specjalnie chodzić (w młodszym wieku do innych bibliotek musi
uczęszczać pod opieką rodziców), ponieważ ma ją na co dzień w szkole.
Daje to trudną do zastąpienia i przecenienia możliwość wyrównywania szans
dostępu do zasobów bibliotecznych i edukacji czytelniczo-informacyjnej
(niestety nie wszyscy rodzice sami o to dbają, o czym świadczą m.in.
wyniki badań czytelnictwa dorosłych). To biblioteka szkolna kształtuje
stosunek do książek i źródeł informacji, w znacznym stopniu decydując o
późniejszym stosunku do innych bibliotek, nawyku i umiejętności
korzystania z nich. Bez dobrych bibliotek szkolnych nie będzie czytelników w innych bibliotekach, czytamy na stronie akcji "Stop likwidacji bibliotek".
Poniżej zamieszczam list otwarty do ministra, który każdy może podpisać i wysłać (np. za pośrednictwem strony www.stoplikwidacjibibliotek.pl):
List otwarty do Ministra Administracji i Cyfryzacji Michała Boniego
w obronie bibliotek
w obronie bibliotek
Szanowny Panie Ministrze!
Zwracamy się do Pana Ministra z apelem o rezygnację z pomysłu zmiany statusu bibliotek
szkolnych poprzez „stworzenie możliwości wykonywania zadań biblioteki szkolnej przez
bibliotekę publiczną”. Umieszczenie takiego założenia w projekcie ustawy o poprawie
warunków świadczenia usług przez jednostki samorządu terytorialnego stworzy
przyzwolenie prawne na masową likwidację bibliotek szkolnych. Prosimy o podjęcie
rzeczywistych starań o edukację czytelniczą i informacyjną młodego pokolenia.
- To ewidentna próba poszukiwania iluzorycznych oszczędności i przejaw myślenia z perspektywą sięgającą jedynie do końca „rocznego budżetu”.
- To pogłębianie fatalnych wskaźników czytelnictwa (ponad połowa dorosłych Polaków nie czyta książek).
- To przejaw całkowitej nieznajomości nowoczesnych trendów w edukacji.
- To wyraz urzędniczej niefrasobliwości i przykład przeprowadzania testów na „żywym organizmie” – uczniach.
- To wyraz nieznajomości misji biblioteki szkolnej i sprowadzanie jej funkcji wyłącznie do wypożyczania książek.
- To utrudnianie spełniania ważnej roli społecznej przez biblioteki publiczne.
Edukacja jest jednym z obszarów finansowanych przez państwo, w których pochopnych
oszczędności wprowadzać nie można, bo na pewno się one nie opłacą.
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.
Obowiązek szkolny dotyczy wszystkich. Nie zabierajmy uczniom równych szans poprzez
likwidowanie bibliotek szkolnych. Nie pozbawiajmy ich książek oraz umiejętności
właściwego wykorzystywania współczesnych źródeł informacji. Pozwoli im to w przyszłości
na korzystanie bez kompleksów m.in. z pięknych bibliotek uniwersyteckich.
Wskaźniki czytelnictwa w Polsce są zatrważające. Instytucje państwowe i organizacje
społeczne prześcigają się w inicjowaniu programów zachęcających do czytania. Starają się
wspierać system edukacji. Nie możemy zatem pozwolić na wprowadzenie krótkowzrocznych
ograniczeń dostępu dzieci do książek, do tradycyjnych i cyfrowych źródeł wiedzy.
Szanowny Panie Ministrze, planuje Pan umożliwienie likwidowania bibliotek, określając to
łączeniem „dla dobra społecznego”. Warto zwrócić uwagę, że w wyniku połączenia kilku
bibliotek pozostaje tylko jedna z nich. Zawsze skutkiem będzie utrudnienie dostępu dla
dotychczasowych użytkowników. Biblioteka szkolna znajdująca się poza terenem szkoły
przestaje być biblioteką szkolną, nawet jeśli posiadałyby taką nazwę. Również biblioteką
szkolną nie zostaje automatycznie biblioteka publiczna przez samo umieszczenie jej w
budynku szkoły.
Połączenie biblioteki szkolnej z biblioteką publiczną uniemożliwia prawidłowe
funkcjonowanie obydwu. Wspólny dla nich jest jedynie pierwszy człon nazwy. Biblioteki
publiczne to bardzo ważne lokalne ośrodki krzewienia kultury i stymulowania czytelnictwa.
Do realizacji tych celów dostosowują one zbiory, metody pracy, przygotowują bibliotekarzy.
Natomiast biblioteki szkolne są przede wszystkim współodpowiedzialne za osiągane
efekty kształcenia i doskonalenie umiejętności uczenia się. Nauczyciele bibliotekarze
prowadzą zajęcia bezpośrednio z uczniami, przygotowują ich do poruszania się w świecie
literatury, kultury i informacji. Tylko ścisła współpraca nauczycieli bibliotekarzy z gronem
pedagogicznym szkoły, znajomość uczniów i ich problemów pozwala skutecznie
wyrównywać szanse, zapewnić bezpieczeństwo, promować kreatywność i tworzyć
edukacyjną wartość dodaną.
Biblioteka szkolna jest tzw. biblioteką pierwszego kontaktu. Jedyną, do której uczeń nie
musi się zapisywać (stając się uczniem, zostaje czytelnikiem) i do której nie musi specjalnie
chodzić (ma ją na co dzień w szkole). Dzięki temu biblioteka szkolna odgrywa ważną rolę w
edukacji czytelniczej dzieci. To biblioteka szkolna rozwija, a często inicjuje potrzebę sięgania
po książki, decydując tym samym o czytelnictwie społeczeństwa w późniejszych latach.
Jedną z podstawowych funkcji biblioteki szkolnej jest wyrównywanie szans edukacyjnych.
Nie każdy rodzic będzie miał czas i nie każdy (niestety) będzie czuł potrzebę chodzenia z
dzieckiem do biblioteki publicznej. Oznacza to uzależnienie edukacji czytelniczej
wyłącznie od determinacji rodziców (ponad połowa dorosłych Polaków nie czyta książek).
Najmłodsi uczniowie nie pójdą sami do biblioteki publicznej, natomiast do szkolnej mogą
przyjść na każdej przerwie. Trudno wyobrazić sobie sytuację, że spotykają tam dorosłych
użytkowników dostępnej dla każdego biblioteki publicznej.
Od r. 2008 obowiązuje nowa podstawa programowa kształcenia ogólnego. Zapisano w niej
rolę biblioteki szkolnej w procesie edukacji, określono funkcje nauczyciela bibliotekarza,
zawarto zalecenie współpracy wszystkich nauczycieli w korzystaniu z bibliotek, pełniących
funkcje szkolnych ośrodków informacji. Obecnie nowa podstawa programowa wchodzi do
pierwszych klas szkół ponadgimnazjalnych. Czy już minął czas, by stwierdzić, że
niepotrzebnie?
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, zamiast umożliwiać likwidację bibliotek szkolnych,
powinno szukać możliwości finansowych służących dalszemu przystosowywaniu ich do
wyzwań współczesności. Projekt MAiC traktujemy jako próbę załatwiania iluzorycznych
oszczędności kosztem kluczowej sprawy społecznej.
Szanowny Panie Ministrze, skupmy się na potrzebach współczesnego świata i
cywilizacyjnych szansach przyszłych pokoleń Polaków. Zamiast niszczyć, budujmy,
wykorzystując istniejący potencjał. Tak jak nie może istnieć dobry uniwersytet bez dobrej
biblioteki uniwersyteckiej, tak bez dobrej biblioteki nie może istnieć dobra szkoła. Liczymy,
że jako Minister Administracji i Cyfryzacji nie dopuści Pan do likwidacji żadnej biblioteki szkolnej w obecnym rozumieniu prawnym.
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz