środa, 4 czerwca 2014

Bohdan Butenko "Nocna wyprawa"

Książka dla dzieci... czarna? Strony pozbawione kolorów, wręcz ziejące czernią, mało atrakcyjna - bo nie tęczowa - szata graficzna? Bohdan Butenko, ilustrator posługujący się charakterystyczną kreską, wpadł na nietuzinkowy pomysł "przyciemnienia" książki dla dzieci. Zwykle białe strony bawiły młodych czytelników feerią barw, sugerowały dzień - gdy białe światło rozszczepia się na siedem kolorów tęczy. "Nocna wyprawa" stanowi odwrócenie takiego porządku: w miejsce białych kartek otrzymujemy czarne strony. Ale to przecież noc, sugeruje tytuł, dookreśla to fabuła - tu nie ma miejsca na wielość barw, świat po zachodzie słońca w głównej mierze mieni się odcieniami czerni. (Ale spokojnie: i tutaj wzejdzie kiedyś słońce, a mama uśmiechnie się do synka, który właśnie otworzył oczy i przywitał nowy dzień.)

Pomysł kapitalny. Książkę znalazłam na stoisku z przecenami; przyciągnęła moją uwagę właśnie nietypową szatą graficzną i rozwiązaniami formalnymi. To było na tyle intrygujące i oryginalne, że pozycja z marszu trafiła do mojego koszyka. Ostatnio znalazłam czas, by do niej - wraz z synkiem - zajrzeć. I zauroczenie pogłębiło się.

Położyłem się do łóżka, ale nie mogłem wcale zasnąć.
Nie wiem, czy dlatego że przed snem obejrzałem w telewizji taki jeden film o kowbojach, czy też że tydzień temu wygraliśmy ważny mecz z sąsiednią szkołą. A może sen nie chciał przyjść, bo spadłem na zakręcie z roweru, który był właśnie moją rakietą, wystrzeloną przez kosmitów w kierunku Marsa.
Nie mogłem zasnąć i koniec. Przewracałem się z jednego boku na drugi, a później z powrotem, aż wreszcie miałem dosyć tego przewracania.

 - tymi słowami rozpoczyna się opowieść o nocnej wyprawie pewnego chłopca. Wyprawie pełnej przygód, z mówiącymi stołem i krzesłem, z ożywającymi rysunkami, magiczną kolejką, włóczeniem się po lesie, sowami-przewodniczkami... Zagalopowałam się, jeszcze opowiedziałabym całą fabułę, pozbawiając Was przyjemności wędrowania jak Alicja w Krainie Czarów (też z gadającym kotem, też niejako na granicy jawy i snu).

Położyłem się do łóżka, ale nie mogłem wcale zasnąć.

Może warto zaprosić pod kołdrę książkę?

















Bohdan Butenko (pomysł, ilustracje, tekst), Nocna wyprawa, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2006, 56 s.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz