poniedziałek, 15 grudnia 2014

korzenny las Birnam

Post został pierwotnie opublikowany na moim drugim blogu, którego adres widnieje w podpisie zdjęć. 

Czytujecie Szekspira? Jego dramaty nieustannie inspirują, są - podobnie jak Szekspirowscy bohaterowie (choć na innym poziomie) - podatne na zdradę*... I mnie zainspirowały. Gdy księżyc rzucał lekką poświatę na blat w mojej kuchni (jego odbite światło rozpraszały rozświetlone żarówki), spojrzałam na ozdabiane przez siebie choinki i pomyślałam, że są jak makbetowski las Birnam: w tym przypadku wędrujący z rąk do rąk, z ust do ust... ;) Czy i w tym przypadku doprowadzi do zguby? Niewykluczone: jeśli zje się przez Święta za wiele... ;)

Oddychała wolno. Starała się uspokoić serce, zwolnić jego bicie, które - jak sądziła - dudniło w piersi, odbijało się echem od ścian głuchej klatki piersiowej.
Zimna woda przynosiła ulgę. Łagodziła ból palców, wcześniej ściskających w morderczym uporze tubki z białym lukrem. Mogła odpocząć. Wszystko zostało już zrobione. 
Brązowe ciasto kleiło się do rąk. Miała trudności z usunięciem go z palców, z wydłubaniem zza paznokci... Duszona butelka wypluła kilka krwistych kropel płynu do mycia naczyń. Może teraz ta cholerna plama zejdzie...

W te święta obiecała sobie, że będzie poprawna, nie podda się pokusie. 
Tymczasem las Birnam przybliżał się coraz bardziej... Noc niosła zapach igliwia. Ciastko w kolorze zarumienionego ciała pękło w pół, przełamane gilotyną perlistych zębów. Wokół lady Makbet roztoczył się zapach korzennych przypraw...

Czy zobaczy zamkowe duchy? 











_____________

* Podatność dzieła literackiego na zdradę zachodzi wówczas, gdy - cytując Roberta Escarpita - "posiada taką dysponowalność, iż można spowodować, by nie przestając być sobą, mówiło w odmiennej sytuacji historycznej coś innego, niż mówiło to w sposób jawny [...] w sytuacji historycznej, w której powstało". (R. Escarpit: Literatura a społeczeństwo. Przeł. J. Lalewicz. [w:] Współczesna teoria badań literackich za granicą. Antologia. Oprac. H. Markiewicz. T. III. Wyd. 2. Kraków 1976, s. 235.) Mówiąc prościej, dzieło literackie "zdradza" swojego autora, kiedy można je odczytywać na różne sposoby nawet wiele lat po jego wydaniu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz